Marlenka
Ostatnio moją uwagę zwróciło ciasto o wdzięcznej nazwie jednak cały czas miałam wrażenie że jest ono bardzo czasochłonne. Nic bardziej mylnego, samo ciasto przygotowuje się szybko i równie szybko się je piecze, do tego krem i zachwycamy się kilkunastowarstwowym ciastem własnej roboty.
Przepis jest na blaszkę o wymiarach 25x25 cm gdy chcemy przygotować 6 blatów ciasta, jednak gdy zrobimy tylko 4 blaty możemy zwiększyć powierzchnię naszej blaszki.
Mała podpowiedź: ciasto jest gęste, bardzo łatwo się je wałkuje i plusem jest to, że możemy upiec praktycznie każdy wymiar jaki zmieści się do naszego piekarnika. Może być kwadratowe, prostokątne lub okrągłe albo zupełnie inny wymyślony przez nas kształt. Wystarczy że wytniemy sobie z papieru pergaminowego dowolny kształt i powielimy go na taką ilość blatów jaką chcemy.
Dzięki temu, że ciasto przed upieczeniem kładziemy na papier pergaminowy możemy od razu po wyjęciu z piekarnika jednego blatu wkładać na blachę kolejny. Dzięki temu nie tracimy czasu a dodatkowo nie musimy posiadać wielu blaszek w domu.
Składniki na ciasto:
150 margaryny
3- 4
szklanki mąki pszennej
5 łyżek
miodu
½
szklanki cukru pudru
1 łyżka
sody
1,5 łyżki
octu
3 jajka
Składniki na budyń:
80 g
budyniu bez cukru
750 ml
mleka
400 g
masy kajmakowej
½
kostki margaryny
garść
orzechów do dekoracji
Całość zaczynamy od przygotowania budyniu, żeby stygł w czasie gdy będziemy robić ciasto.
W garnku
rozpuszczamy margarynę, dodajemy cukier, miód i mieszamy. W
osobnej miseczce łączymy ocet z sodą i dodajemy to do naszej masy
ciągle mieszając czekamy aż ściemnieje. Ściągamy z ognia i
czekamy aż ostygnie. Następnie dodajemy jajka oraz mąkę i dobrze
mieszamy. Mąki należy dodać tyle, aby nasze ciasto stało się
gładkie i lśniące. Dzielimy całość na 6 części, każdą
cieńko wałkujemy i przekładamy na pergamin. Każdy spód
pieczemy 7 minut w 170 stopniach i studzimy.
Margarynę
miksujemy na puch, dodajemy budyń i masę kajmakową, wszystko
dokładnie mieszamy. Układamy na spodzie pierwszy blat ciasta
następnie warstwę kremu i ponownie powtarzamy czynność aż
skończą nam się blaty. Na wierzchu powinien być krem a na nim
pokruszone skrawki ciasta i orzechy.
U mnie skrawków ciasta było tyle że spokojnie wystarczyło aby pokruszyć je na wierzch i nawet orzechy nie były konieczne ale pozostawiam Wam wybór. Smacznego!