poniedziałek, 26 października 2015

Karpatka

Karpatka to ciasto, które w moim domu występuje w wielu formach, również jako ciastka przekładane kremem.





Składniki na ciasto:

1 szklanka wody
1/2 kostki margaryny
1 szklanka mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
5 jajek

Sposób przygotowania ciasta:

Wodę i margarynę włożyć do garnka, rozpuścić. Następnie dodajemy przesianą mąkę z proszkiem i całość gotujemy na małym ogniu cały czas ucierając pałką aż pozbędziemy się zapachu "surowego ciasta".
Zdjąć z ognia i poczekać aż masa ostygnie. Następnie dodając kolejno jajka utrzeć na gładką masę. Dwie jednakowe blaszki wysmarować margaryną i wysypać bułką tartą, nadmiar bułki usunąć. Piec w temperaturze 200 stopni C przez 25-30 minut aż nasze karpaty nabiorą złotego koloru.

Ciasto się piecze, czas na krem...

Nasze sklepy oferują wiele rodzajów kremów aczkolwiek ja polecam zrobienie własnego. Poniżej przedstawiam przepis na krem budyniowy. W składzie jest szklanka cukru, choć jak dla mnie krem wychodzi dość słodki i zmniejszam tą ilość do 3/4 szklanki. Również zmniejszam ilość margaryny do 1/2 kostki gdyż wolę gdy jest jej mniej.


Składniki na krem:

1 litr mleka
1 szklanka cukru, można dać mniej lub więcej wedle uznania
1 margaryna
3 łyżki mąki pszennej
5 łyżek mąki ziemniaczanej

Można również dodać cukier waniliowy aby nasz krem uzyskał aromat waniliowy i dodajemy go razem z cukrem do mleka bądź sok wyciśnięty z połówki cytryny, jednak musimy pamiętać, że dodajemy go pod koniec ucierania naszego kremu.

 
Budyń na krem dość długo stygnie więc można
go przygotować zanim zabierzemy się za ciasto.
 

 Sposób przygotowania:

Odlewamy szklankę mleka do której dodajemy mąki i dobrze wszystko mieszamy ze sobą. Resztę mleka gotujemy z cukrem i robimy budyń. Pozostawiamy go do ostygnięcia a w między czasie ucieramy margarynę, można to zrobić pałką lub mikserem. Zimny budyń dodajemy małymi porcjami do utartej margaryny i robimy krem.

Gotową masę wylewamy na ostudzone ciasto, wyrównujemy i przykrywamy drugim. Wierzch można oprószyć cukrem pudrem i wstawić do lodówki aby krem stężał.

Inną wersją tego ciasta są ciasteczka, masą karpatkową przekładamy do szprycy i wyciskamy po trochu na blaszkę tak, aby formować jednakowe kształty. Jest to ważne aby równomiernie nam się upiekły. Gotowe ciastka kroimy wzdłuż, wypełniamy kremem i zamykamy.

Można również pobawić się z samym kremem, zamiast soku z cytryny dodać sok z pomarańczy, lub użyć barwnika spożywczego do zmiany koloru. Do was należy wybór a ja życzę smacznego :))




sobota, 24 października 2015

Pleśniak

Pleśniak, czyli ciasto kruche z przepyszną bezą.



Ciasto na bardzo cienkim spodzie

Spód ciasta robimy według przepisu na kruche ciasto, które znajduje się w jednym
z poprzednich wpisów.   


Potrzebne nam będą białka, które zostały po zrobieniu ciasta i powidła śliwkowe.

Powidła najlepiej samemu przygotować, wtedy są one bardzo gęste i nie rozpłyną się na cieście.

Czasami gdy mam zamrożone ciasto, ścieram je na tartce i wiórki po prostu wysypuję na blachę wyłożoną papierem pergaminowym. Trzeba je delikatnie docisnąć, jednak pod wpływem temperatury same się połączą. Na ciasto smarujemy powidła śliwkowe (mogą być inne owoce, jednak muszą być dobrze odsączone). Wstawiamy do piekarnik nagrzanego do 180 stopni na 10 minut.

Beza:
5 białek
szklanka cukru
2 płaskie łyżki mąki ziemniaczanej

Mała rada: polecam używać do ubijania metalowa miskę.

W czasie gdy ciasto się piecze ubijamy pianę z naszych pięciu białek, gdy zaczynie robić się sztywna dodajemy cukier, małymi porcjami. Na koniec dodajemy mąkę i delikatnie mieszamy. Wyciągamy na chwilę ciasto z piekarnika, wykładamy na nie naszą bezę i ponownie wkładamy do piekarnika na 30 minut w temperaturze 170 stopni.

Gdy beza zacznie się rumienić kładziemy na niej papier pergaminowy, co zapobiegnie jej przypaleniu. Można pod koniec zmniejszyć temperaturę na 150 stopni a następnie przez 20 minut suszyć bezę w 100 stopniach żeby była chrupiąca. Smacznego :)

piątek, 23 października 2015

Nietypowa zupa pomidorowa

Zainspirowana pomysłami na nietypowe obiady dla swoich najbliższych, pragnę zaprezentować dzisiaj zupę pomidorową z zielonym makaronem własnej roboty.
 
Myślę, że pomysłów na zupę pomidorową jest tyle ile kucharek, jednak bez różnicy jaką wykonamy, czy tradycyjną, czy zupę krem zielony makaron będzie czymś niespotykanym.

Mój przepis na zupę:

porcja rosołowa, u mnie z kury wyhodowanej na podwórku
słoik 0,9 l przecieru pomidorowego własnej roboty
sól
pieprz,
ziele angielskie,
liść laurowy,
czosnek,
korzeń selera,
por,
marchewka,
pietruszka,
100 ml śmietany 18%

Porcję rosołową wkładamy do garnka, zalewamy ją około litrem wody. Dodajemy trochę soli, pieprz w ziarenkach, ziele i liść laurowy oraz warzywa. Wszystko razem gotujemy około pół godziny na małym ogniu. Po ty czasie dolewamy pomidory i gotujemy kolejne pół godziny. Na koniec doprawiamy według uznania. Odlewamy do garnuszka kilka łyżek zupy i dodajemy do tego śmietanę, dokładnie mieszamy i zupę mamy gotową. Czas więc na makaron.

Przepis na makaron:

2 szklanki mąki
200g mrożonego szpinaku
2 jajka
2 szczypty soli

Szpinak rozmrażamy i odsączamy z wody. Mąkę przesiewamy, na jej środku robimy zagłębienie, wybijamy tam jajka i dodajemy szpinak. Wszystko musimy dokładnie wyrobić. Gdyby ciasto było za suche możemy dodać trochę letniej wody. Dzielimy je na kilka mniejszych części, każdą z nich wałkujemy cienko, około 2 mm grubości i odstawiamy na około godzinę, aby przeschło jednak musimy uważać, aby nie zrobiła nam się na wierzchu "skorupka". Gdy nasze placki przeschną zwijamy je w rulonik i kroimy ręcznie lub robimy makaron maszynką. Gotujemy kilka minut aż będzie wystarczająco miękki.

I już możemy podawać naszą zupę z zielonym makaronem. Co mnie bardzo zaciekawiło to to, że nie czuć smaku szpinaku w zupie. Podobnie Dzieje się podczas pieczenia ciasta ze szpinakiem, ale to już temat na inny dzień :)

Życzę smacznego i miłego zaskoczenia w kuchni.
 

środa, 21 października 2015

Gruszki w kruchym cieście


Miodowe gruszki w kruchym cieście


Ciasto kruche według przepisu z jednego z poprzednich postów.

Składniki:
10 małych gruszek

garść rodzynek

2 łyżki miodu

2 łyżki cukru

sok z ½ pomarańczy

orzechy włoskie

Sposób przygotowania:
Gruszki obrać ze skóry, wydrążyć środki. Rodzynki sparzyć wrzątkiem, odsączyć.

Na patelnię wysypać łyżkę cukru i wylać łyżkę miodu, zagotować, położyć połowę gruszek, obracać co chwilę żeby się nie przypaliły. Gruszki powinny puscić sok i zrobić się szkliste. Dodajemy do nich połowę soku z pomarańczy i czekamy aż wszystko się zredukuje. Powinien powstać gęsty syrop. Wyciągamy owoce i wsypujemy na patelnie połowę rodzynek. To samo robimy z drugą częścią gruszek i następnie z rodzynkami. 
 
 Ciasto kruche wałkujemy cieńko, wycinamy koła o średnicy około 15 cm (użyłam do tego pokrywkę od garnka). Na każdym kładziemy pół gruszki, do zagłębienia w niej wkładamy rodzynki i zawijamy ciasto tak, aby połączyć brzegi. Odwracamy nasze ciastko szwami do dołu żeby się nie rozkleiło. Wierzch smarujemy roztrzepanym białkiem, można też posypać cukrem. Piec około 20-30 minut w 180 stopniach.
 
Nasze ciastka możemy posypać grubym cukrem, będą ładnie wyglądać. A jeżeli ktoś ma ochotę może również zrobić całe gruszki w cieście. Wtedy przy dzieleniu owoców na połówki do smażenia należy pamiętać o pozostawieniu ogonków. Do wydrążonych środków wkładamy rodzynki i składamy je razem. Gruszki ustawiamy ogonkami do góry. Koła wycięte z ciasta kładziemy na owocach tak, aby po środku zrobić ogonkiem małą dziurkę a resztą dokładnie obłożyć gruszkę. Zapiekamy w taki sam sposób jak połówki. Życzę smacznego!!

poniedziałek, 19 października 2015

Słono-słodkie ciasto

Dziś troszkę zmienimy temat i powrócimy do gotowania i pieczenia :)

Ciasto z krakersami, kremem budyniowym i kajmakiem na
spodzie z herbatników.

Bardzo proste w wykonaniu
Zamiast herbatników wykorzystałam cieniutkie kruche ciasto
o niespotykanym
smaku wynikającym
z połączenia słodkiego
kremu i masy kajmakowej
ze słonymi krakersami.



Będziemy potrzebować:

2 duże opakowania herbatników
2 budynie śmietankowe na 3/4 litra mleka lub budyń przygotowany własnoręcznie (przepis poniżej)
250 g masła, można dać połowę masła, wtedy krem będzie mniej tłusty, zależy kto jaki lubi
Duże opakowanie słonych krakersów w kształcie prostokątów
Puszka kajmaku

Sposób przygotowania:

Na blaszce wyłożonej papierem pergaminowym lub folią aluminiową układamy warstwę herbatników.

Gotujemy budyń na litrze mleka z cukrem według przepisu i masłem, tak aby był gęstszy. Ja polecam ugotowanie własnego budyniu:
1 litr mleka
3/4 szklanki cukru 
3 łyżki mąki pszennej
5 łyżek mąki ziemniaczanej
250 g masła (według uznania)
1 jajko
 
 
Większość mleka zagotować z cukrem i masłem, w reszcie rozrobić mąki i jajko, wlać do gotującego się mleka, całość gotować jeszcze chwilę na małym ogniu. Jeżeli chcemy żeby budyń był bardziej żółty możemy dodatkowo dodać 1-2 żółtka do mąki z mlekiem.
 
Na herbatniki wylewamy połowę masy budyniowej jeszcze ciepłej.
 
Przykrywamy ją warstwą krakersów.
 
Na krakersach rozsmarujemy kajmak.
 
Znów kładziemy warstwę krakersów.
 
Na nią wylewamy drugą połowę budyniu.
 
Wierzch możemy przykryć herbatnikami wtedy o wiele łatwiej się dzieli ciasto na kawałki, aczkolwiek nie jest to konieczne.
 
Nasze ciasto najlepiej jest włożyć na kilka godzin do lodówki, żeby herbatniki i krakersy zrobiły się miękkie. Życzę smacznego !!
 
A ja postanowiłam dzisiaj zrobić nową wersję tego ciasta. Zamiast herbatników postanowiłam upiec bardzo cienkie kruche ciasto z dodatkiem mąki pełnoziarnistej, według przepisu, który znajduje się na blogu. Zobaczymy co z tego wyjdzie, ciasto się mrozi a jak już je przygotuje, podzielę się z wami moją opinią.
 
Tak jak pisałam wcześniej upiekłam ciasto kruche zamiast herbatników i wyszło pyszne :)

piątek, 16 października 2015

Deser na zimno


Ciasto z herbatnikami, serową pianką i owocową galaretką
Wersja z malinami


Spód:

200g ciasteczek zbożowych, herbatników
150g masła
¼ szklanki cukru pudru


Herbatniki rozkruszyć, dodać do nich cukier i wymieszać. Masło roztopić i dodać do ciastek, musi go być tyle aby wszystko połączyło się razem. Następnie wykładamy masę do tortownicy i dociskamy ją dnem szklanki do spodu. Wstawiamy na pół godziny do lodówki.

Masa serowa:

250g białego sera
200g śmietany 18%
400g jogurtu naturalnego
3 łyżki cukru pudru
2 czubate łyżki żelatyny

Żelatynę zalać 4 łyżkami zimnej wody, aby napęczniała, następnie dodać pól szklanki gorącej wody i mieszać aż się rozpuści. Ser zmiksować ze śmietaną dodać cukier i jogurt oraz żelatynę. Wszystko dobrze wymieszać i wylać na pierwsza warstwę.

Wierzch:

Świeże owoce: maliny, truskawki, winogron, wiśnie, pomarańcze, brzoskwinie
2 galaretki, kolorem dopasowane do owoców
1 szklanka soku owocowego

Na masę serową układamy owoce. Wlewamy do garnka szklankę soku owocowego i dolewamy resztę wody potrzebnej do rozpuszczenia galaretek. Czekamy aż się zagotuje, odstawiamy z ognia i wsypujemy galaretkę, jak przestygnie wylewamy ja na ciasto.
Możemy również zmiksować owoce wraz ze sokiem i w nich, po zagotowaniu rozpuścić galaretki, wtedy powstanie nam bardzo smaczny owocowy mus na wierzchy naszego deseru. Ja wykorzystałam do tego pomarańcze obrane ze skóry i pozbawione pestek - o ile w ogóle są pestki w naszych owocach, wyszło rewelacyjne.




Kruche ciasto


Kruche ciasto
 
Przepis na kruche ciasto udoskonalałam już od dłuższego czasu, za każdym razem gdy je przygotowywałam zmieniała nieco składniki i tak powstało mi ciasto, którym niektórzy się zachwycają.

Składniki:

3 szklanki mąki
5 żółtek
1 margaryna
2 łyżki smalcu
3 łyżeczki proszku
3 łyżki cukru pudru
Szczypta soli
Śmietana do gęstości

Sposób przygotowania:

Margarynę wymieszać z mąką, proszkiem, smalcem i solą. Wybić jajka, oddzielając żółtka od białek. Jeżeli planujemy wykorzystać białka najlepiej jest je wybić do słoika a żółtka na miseczkę Do żółtek dodać cukier, śmietanę i dobrze wymieszać. Wszystkie składniki połączyć razem aż do uzyskania jednolitej masy. Musimy zrobić to dość szybko, żeby nie ogrzać za bardzo składników.
 
Ciasto przekładamy do foliowej torebki i na kilka godzin wkładamy do zamrażarki żeby się schłodziło, nawet jeżeli się całkiem zamrozi nie będzie to stanowiło problemu. Można też od razu wyłożyć je do formy i wstawić do zamrażarki. Po schłodzeniu wałkujemy je i przekładamy do formy wyłożonej papierem pergaminowym.
 Ciasto wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy w 175oC, około 25 minut aż się zarumieni. 
 
Czasami gdy mam do wykorzystania śmietanę, zagniatam ciasto i wkładam je do zamrażarki. Nie musimy go od razu wykorzystać, czasem leży nawet tydzień i czeka na swoją kolej. A z białek można zrobić bezy jeżeli ich nie wykorzystamy. 

czwartek, 15 października 2015

Moje pasje

A teraz troszkę o mnie, poza gotowaniem uwielbiam wszelkie prace w ogrodzie i chciała bym się z Wami podzielić kilkoma efektami mojej pracy.
 
A wszystko zaczęło się jakieś 15 lat temu od posadzenia w szklarni kilku pestek z arbuza i.... doczekania się plonów, choć niewielu w to wierzyło, wyhodowałam własne arbuzy.
 
Po pewnym czasie okazało się że w naszym klimacie im się bardzo podoba i bez większych problemów rosną u nas i rosną... aż urósł mi taki, ważący 10 kilo.
 
Następnie zajęłam się uprawą dyni ozdobnych, co rok to nowych, bardziej fikuśnych form tego warzywa. Poniżej kilka fotek z mojego ogrodu.
 
Dynia autumn wings
Teraz takie dynie można spotkać w większości kwiaciarni gdy tylko zbliża się jesień i warzywa zaczną się dojrzewać.
 
Dynia bąblowa
  Sadząc dynie musimy pamiętać o zachowaniu odpowiedniej odległości pomiędzy roślinkami, lub o zakupie co rok nowych nasion, gdyż zapylają się one między sobą i wtedy albo wyhodujemy w kolejny roku jakąś nową, niespotkaną do tej pory dynię, albo nic ciekawego nam nie urośnie.
 
Najczęściej spotykana w naszych ogrodach - dynia grzybek 
Czasem specjalnie sadziłam rok po roku swoje nasiona, żeby zobaczyć co ciekawego z nich wyrośnie. I tak na przykład z nasion takiego grzybka jak na foto powyżej, który ma około 500 gram urosły mi dwa grzyby- olbrzymy, jeden 23 kg a drugi 21 kg. Bardzo ciekawie wyglądały jednak tylko raz osiągnęłam taki efekt.
 
Dynia kaczuszka
U mnie w domu nazywano tę dynię kaczuszką, ponieważ gdy było ich więcej obok siebie wyglądały jak małe kaczuszki. Bardzo dekoracyjne warzywo, które wspaniale komponowało się z pozostałymi jesiennymi plonami. Polecam je do tworzenia koszy z ozdobami.
 
Sweet dumpling
Dynia niewielkich rozmiarów, za to bardzo plenna. Bardzo ciekawe jest zmienianie przez nią kolorów od zielonego do ciemno pomarańczowego wraz z upływem czasu po zerwaniu.
 
To tylko parę z całego ogromu dyni jaki urósł w moim ogrodzie
Zaprezentowałam tylko część z tych dyni, które miałam przyjemność uprawiać w swoim ogrodzie. Poza tymi mniejszymi, które przedstawiłam były też duże
takie jak pospolita dynia makaronowa, dynia bezłuskowa, przeróżne tykwy - między
innymi tykwę kobre, dynie butelkową, dynię o śmiesznej nazwie "kiełbasa",
którą można formować.
Również warty uwagi był afrykański ogórek, Kiwano, o którym w ubiegłym roku słyszałam w telewizji że jest bardzo egzotyczny i dopiero dociera na nasz rynek
jako bardzo pożywny owoc.
A w moim ogrodzie można było go spotkać już 10 lat temu i nie wymagał on zbyt wiele, posadzony na gruncie rósł podobnie do naszych ogórków (nawet podobnie wygląda tylko że ma kolce), wystarczyło żeby go od czasu do czasu podlać. 

Domowa czekolada

Czekolada

A teraz coś do popołudniowej kawy - czekolada domowej roboty, bardzo prosta i szybka w przygotowaniu. Jest to przepis z książki kucharskiej mojej mamy ale smak od zawsze jest taki sam.

Zamiast wafli wykorzystałam herbatniki


Składniki:

250 g margaryny
250 g mleko w proszku, pamiętajcie żeby nie było granulowane, bo się nie rozmiesza
3 łyżki kakao (polecam DecoMorreno, ma intensywny smak i kolor)
3/4 szklanki cukru
1/4 szklanki mleka
suche wafle, andruty, herbatniki
do wyboru: rodzynki, orzechy laskowe, herbatniki, ryż preparowany, słonecznik łuskany



Sposób przygotowania:

Margarynę wkładamy go garnka, dodajemy cukier, mleko i kakao, mieszając doprowadzamy wszystko do wrzenia. Zestawiamy z ognia, dodajemy mleko w proszku, wszystko dokładnie i energicznie mieszamy pałką. Gdyby z masy oddzielał się tłuszcz musimy dodać trochę ciepłego mleka i wymieszać - wszystko zależy od mleka w proszku, którego użyjecie. Ja zawsze korzystam z Mlekovity i nie mam tego problemu.

 

Żeby rodzynki były miękkie wystarczy zalać je chwilę wcześniej wrzątkiem, zamieszać i przelać je na sitko, tak aby pozbyć się wody. Do czekoladowej masy dodajemy rodzynki, orzechy laskowe, pokruszone herbatniki, ja również lubię wersje z ryżem preparowanym i rodzynkami bądź zamiast orzechów dodaje wyłuskany słonecznik - tak słonecznik :). Raz zrobiłam eksperyment i wyszło naprawdę smaczne tak że jeżeli ktoś lubi niestandardowe smaki to polecam. Najłatwiej jest to wymieszać łyżką. Lub jeżeli bardzo chcecie można pozostawić po prostu mleczną czekoladę. Nie polecam dodawać chrupek kukurydzianych - zmiękły i nie było ich zupełnie czuć.

Im grubsze będą kawałki np. herbatników lub orzechów, tym większy problem sprawi nam rozprowadzenie masy między waflami.

Gotowa masę przekładamy na wafle, jeżeli chcemy mieć więcej porcji a cieńsze, wystarczy cieniej ją rozsmarować, przykrywamy od góry kolejnym waflem i gotowe. Czynność powtarzamy aż zużyjemy całą masę. Dobrze jest przycisnąć gotowe wafle czymś ciężkim, wtedy masa się dobrze 'przyklei' do wafli. Smacznego!!



Pyzy z mięsem

Pyzy z mięsem
nazywane u nie w domu kulkami mocy :)

Na niedzielny obiadek polecam pyzy ziemniaczane faszerowane mięsem mielonym, wieprzowym lub drobiowym w zależności kto co lubi.

Czasem gdy gotuje zupę na porcji rosołowej zostaje na niej mięso, wtedy obieram je od kości i wkładam do zamrażarki a gdy uzbiera się odpowiednia ilość, rozmrażam je, miele i delikatnie podsmażam. Gdy będziemy używać mięsa wieprzowego, również musimy je podsmażyć.

Będziemy potrzebować:

Ziemniaki
Mąkę ziemniaczaną
3 jajka
Mięso mielone około 0,5 kg
Sól, pieprz, ziarenka smaku
Słodką czerwoną paprykę
Tłuszcz

Całość trzeba doprawić solą, pieprzem, ziarenkami smaku, można dodać czerwoną słodką paprykę, dodajemy też trochę tłuszczu żeby łatwiej było nam uformować kulkę do wnętrza naszej pyzy. Gdy mięso przestygnie dodajemy całe jajko i mieszamy aby powstała nam (mniej więcej) jednolita masa.

Zajmijmy się teraz przygotowaniem ziemniaków. Obieramy ich tyle ile uważamy że zjemy. Ja mam ilość podobną jak na normalny obiad. Gotujemy je posolone, odcedzamy wodę i czekamy aż przestygną, następnie przeciskamy je przez praskę na stolnicę. Dodajemy dwa jajka, pół łyżeczki soli i zagniatamy, formujemy kulę a następnie dzielimy ja na cztery części. Dodajemy mąkę ziemniaczaną w ilości jaka odpowiada nam 1/4 powstałej kuli. Wystarczy ze odłożymy ćwiartkę na bok i w jej miejsce nasypiemy mąkę. Całość dobrze zagniatamy.

Pyzy musimy przygotować niedługo przed ugotowaniem, dlatego że ciasto lubi zrobić się rzadkie. Odrywamy kawałki masy ziemniaczanej, robimy w niej zagłębienie tak aby włożyć tam farsz i formujemy z całości kulkę. Gotujemy je przez około 5 minut na małym ogniu, mieszając żeby nam się nie przypaliły.

Całość krosimy tłuszczykiem i możemy je już jeść. Smacznego!!

środa, 14 października 2015

Fasolka po bretońsku

Fasolka po bretońsku

Lubię czasem zrobić coś innego niż zwykle na obiad i tak na przykład dzisiaj przygotowałam fasolkę po bretońsku. Danie niezbyt wymagające i smaczne. Moje obiady najczęściej są robione dla 6 osób wiec przepis jest właśnie na tyle porcji.

Składniki:

80 dkg fasoli "Piękny Jaś"
80 dkg kiełbasy
30 dkg boczku
800 ml soku z pomidorów lub słoiczek koncentratu
2 ząbki czosnku
sól
pieprz
majeranek

Sposób przygotowania:

Fasolę przygotowujemy według przepisu na opakowaniu, należy pamiętać żeby ją odpowiednio wcześniej zamoczyć. Kiełbasę (najczęściej wybieram pospolitą śląską) i boczek kroimy w kostkę i podsmażamy. Do dużego garnka wkładamy fasolę, kiełbasę z boczkiem i całość zalewamy sokiem z pomidorów, jeżeli używamy koncentratu musimy dodać trochę wody. Całość delikatnie solimy, pieprzymy i dodajemy majeranek, wszystko według uznania, jednak radzę doprawić kilka razy i za każdym razem dokładnie wymieszać niż raz i przedobrzyć. Dodajemy również czosnek przeciśnięty przez praskę. Nasze dnie musi się razem po gotować przez około 45 minut i możemy już je serwować.

Taka mała rada ;)

Jeżeli ktoś nie chce korzystać z koncentratu tylko z pomidorów, wystarczy całe warzywa pokroić na cząstki, podsmażyć na patelni i przecisnąć przez sito - ja polecam plastikowe. Można to zrobić łyżką ale zdecydowanie wygodniej i szybciej jest użyć pałki do ucierania ciasta i gotowe. Sok przelewamy do słoika i gdy mamy go za dużo wystarczy pozostałą część zapasteryzować i wykorzystać w późniejszym czasie.

Zupa z dyni

Zupa z dyni na słodko

Dzisiaj zaserwowałam mojemu rocznemu synkowi na obiad zupę z dyni, którą sama wyhodowałam w ogrodzie. Jest to bardzo pożywne, wartościowe i po części zapomniane danie, a jest naprawdę smaczne. Polecam ją nie tylko dzieciom ale również dorosłym.

Składniki na zupę:
500 g dyni (ja używam makaronowej)
100 ml wody
200 ml mleka
2 łyżeczki cukru

Zacierki:
Można oczywiście kupić gotowe, ale przygotowanie ich jest bardzo proste więc nie ma potrzeby zaglądać do sklepu.

1 jajko
szczypta soli
mąka do gęstości - około 3 łyżki

Dynię obieramy, kroimy w kostkę, wkładamy do garnka i zalewamy wodą, całość gotujemy. Jeżeli szykując posiłek wykorzystujemy tylko część warzywa, resztę możemy również obrać, pokroić i włożyć do zamrażarki. W każdej chwili ją rozmrozić i zawsze będzie jednakowo smaczna, gdyż nie traci swych walorów smakowych podczas zamrażania.

Gdy całość nam się zagotuje ustawiamy palnik na minimum i gotujemy od czasu do czasu mieszając przez około 10 minut aż zmięknie. W osobnym garnku gotujemy mleko. Czasami dynie gdy już nam się ugotuje miksuję blenderem, ale wystarczy że dobrze wszystko wymieszamy a warzywo nam się rozpadnie i powstanie swego rodzaju pulpa.

Do garnuszka wybijamy jajko, dodajemy szczyptę soli i mieszamy widelcem żeby rozbić żółtko, następnie po łyżce dodajemy mąkę. Gdy  masa zrobi się na tyle gęsta że można łyżką dzielić ją na części ponownie odpalamy palnik. Do gotującej się dyni wkładamy łyżką małe porcje zacierek, cały czas musimy mieszać, aby nie przywarły do dna i gotujemy tak przez 5 minut.

Dodajemy przegotowane mleko i cukier i nasza zupa jest już gotowa. Smacznego!!

wtorek, 13 października 2015

Ryżowe szyszki

Ryżowe szyszki
 
 
Przepis występuje w dwóch wersjach u mnie, wszystko
zależy od tego ile mam czasu, od chęci i przede wszystkim
od dostępnych składników. Są idealną przekąską do kawy
lub dla naszych najmłodszych.
 
Przepis I:
 
Puszka gotowego kajmaku
Opakowanie ryżu preparowanego
 
Kajmak przekładamy do rondelka (możemy dać całą puszkę kajmaku lub jej część), podgrzewamy, tylko musimy uważać aby się nie przypalił. Gdy już jest ciepły, dodajemy do niego tyle ryżu preparowanego, aby wszystko zrobiło się dość gęste. Łyżką nabieramy równe porcje i układamy je na blaszce wyłożonej folią aluminiową. Wkładamy do lodówki na około 30 minut, po tym czasie możemy już się delektować naszymi szyszkami.
 
 
Drugi przepis jest trochę bardziej wymagający, jednak możemy w nim zdecydować jak duża porcję jednorazowo chcemy zrobić i jak bardzo słodkie mają być nasze szyszki.
 
 
Przepis II:
 
 
120 g cukru
200 ml śmietanki 30%
Opakowanie ryżu preparowanego
 
Cukier wysypujemy na patelnie, dodajemy odrobinę wody, odpalamy palnik i delikatnie mieszając czekamy aż całość nam się rozpuści. Następnie małymi porcjami dodajemy śmietanę intensywnie mieszając, trzeba uważać żeby się przy tym nie poparzyć. Całość gotujemy około 3 minut, następnie wsypujemy pół opakowania ryżu, w razie potrzeby można dosypać więcej, jednak masa dość mocno zgęstnieje. Następne kroki są takie same jak w pierwszym przepisie. Łyżką oddzielamy równe porcje i kładziemy je na folię aluminiową. Wstawiamy na 30 minut do lodówki i gotowe. Smacznego!!   


Karkówka duszona w piwie

Kolejnym moim odkryciem z ostatniego czasu jest karkówka duszona w piwie. Przygotowuje się ja szybko i jest naprawdę smaczna a do tego niezwykle miękka. Mięso wybieramy według własnych upodobań, ja zdecydowanie wolę mniej przerośniętą, dlatego takiej szukam, ale to wszystko zależy od tego kto co lubi.

Składniki:

1 kg karkówki
2 małe cebule
3 liście laurowe
5 ziaren ziela angielskiego
mielona słodka papryka
mielona ostra papryka
300-500 ml piwa
sól, pieprz
olej do smażenia

Sposób przygotowania:
Mięso myjemy i kroimy w plasterki około 1 cm grubości. Każdy kawałek oprószamy z obu stron solą, pieprzem i słodką papryką, jeśli ktoś lubi można również użyć ziarenek smaku. Całość odstawiamy na noc do lodówki. Następnie na patelnie nalewamy olej i obsmażamy każdy kawałek mięsa. Cebulę kroimy w pióra. Do dużego garnka lejemy odrobinę wody na spód i układamy kawałki obsmażonego mięsa na zmianę przesypując je pokrojoną cebulą. Całość zalewamy piwem, tak aby nasza karkówka była cała w płynie, w zależności od tego jak duży mamy garnek tyle go nalewamy. Wrzucamy ziele angielskie, liście laurowe i dodajemy odrobinę ostrej papryki aby wzmocnić smak. Można dodatkowo doprawić sola i pieprzem w ziarenkach.

Wszystko dusimy pod przykryciem na bardzo delikatnym płonieniu przez 45-50 minut aż mięso stanie się miękkie.

Karkówkę możemy podawać z wywarem, w którym się dusiła lub z keczupem, w zależności od tego co lubimy. Smacznego!

poniedziałek, 12 października 2015

Koktajl jeżynowy

Jeżynowy koktajl na zimowe wieczory

Odkryciem ostatniego lata jest dla mnie przepyszny jeżynowy koktajl z dodatkiem pysznych pomarańczy, bardzo prosty do wykonania.

Dwie szklanki jeżyn miksujemy  przecedzamy przez sitko, tak aby pozbyć się pestek, dodajemy do tego sok wyciśnięty z połowy pomarańczy i dosładzamy według uznania cukrem trzcinowym. Jak dla mnie pycha :). Niedużym kosztem możemy wypić cos naprawdę smacznego i pożywnego. A co najlepsze, po zmiksowaniu i przecedzeniu możemy jeżyny przelać do woreczka i zamrozić, a kiedy będziemy chcieli sobie przypomnieć ich smak wtedy wystarczy je tylko rozmrozić.


Moja propozycja podania koktajlu


sobota, 10 października 2015

Troszkę o mnie

Już jakiś czas zostałam mamą, co przyczyniło się do tego, że nie pracuję, siedzę z synkiem w domu i mam dużo czasu na wymyślanie co by tu dzisiaj upichcić :D. A że do kuchni ciągnie nie jak mało gdzie lubię w niej trochę poszaleć a później doprowadzić ją do porządku, tak żeby wszystko błyszczało. Oprócz pisania bloga i mojej kulinarnej pasji próbuje swoich sił w zarabianiu przez internet. Zarobków jak na razie nie mam żadnych ale jak nie zaryzykuję to nie będę wiedziała czy warto. Postaram się wstawić odnośniki do stron, w których działam oraz przepisy na pyszności, które przygotowuje.

Witajcie

Witajcie, dziś zaczynam przygodę z blogiem. Pragnę się na nim podzielić z Wami moją wiedzą kulinarna, taką którą można zamienić na gotowe dania, ponosząc przy tym niewielkie koszty. Lubię gotować i dopasowywać potrawy pod własny gust a przy okazji wykorzystywać dostępne składniki, tak abym nie musiała wychodzić po nie do sklepu. Czasem jest to po prostu zrobienie czegoś z niczego - tez tak można i wychodzą pyszności.